przez bendi86 » 8 sty 2012, o 22:52
U mnie w mieście jest polo Harlekin, na początku myślałem, że to fantazja tego co składał to auto po wypadku albo coś... jak dla mnie to nie ma sensu, chyba ze jak zarysujemy jakiś element to go wymieniamy z byle jakiego koloru lakieru bez malowania i jedziemy dalej;)