W takim kraju żyjemy, za bandziorów się nie biorą bo się boją, przyczepią się do kogoś kto im nic nie może zrobić. A w razie czego kryją siebie nawzajem.
U nas była taka sytuacja parę lat temu że na tzw "kwadracie" (duży plac i sklepy dookoła, 3 pizzerie i w sumie 4 lokale gdzie można się napić + spożywcze do późna) jakieś towarzystwo zaczęło się miotać i grozić jednemu chłopakowi nożem. Policja weszła jednym wejściem na ten placyk i najbliższym bardzo szybko go opuściła. PALCEM NIE KIWNĘLI.
Ale przyczepią się że masz naklejkę, gwint albo jeszcze inne cuda. Co za debile.
Proponuje wozić ze sobą duuuży kawał samoprzylepnej folii w kolorze nadwozia, w razie czego zamiast zdzierania
- te naklejki rozpraszają, proszę je ściągnąć
- <ka buum naklejka na dany element>
i już wtedy chyba nic nie wymyślą
"panie, folia ochrania lakier, jakiś problem?". Już chyba nawet komendant by ich wyśmiał jakby z taką sprawą poszli, o sądzie nie mówiąc