Witajcie,
dziś rano pojawił się problem z doładowaniem a dokładniej z jego brakiem. Do wczoraj samochód (silnik 1Z) działał bez problemu i przyspieszał bardzo dobrze. Dziś jak go odpaliłem i przejechałem kawałek zauważyłem, że turbo w ogóle nie pompuje (lub bardzo słabo). Do tej pory przy ok 1800-1900 obrotach zaczynało się "wgniatanie" w fotel a teraz wartość przyspieszenia nie rośnie wcale.
Dodatkowo zauważyłem, że na postoju jak przygazuję powyżej 2000 obrotów to leci lekko niebieski dym z rury wydechowej. Czy turbo tak nagle zdechło? Od czego zacząć szukać przyczyny? Na komputer podepnę samochód dopiero w poniedziałek, ale chciałbym wiedzieć co od razu sprawdzać przy okazji
Pozdrawiam