No więc tak jak w opisie... Ostatnio uszczelaniane miałem wszystkie przewody odpowiadające za chłodzenie bo wyciekał mi płyn z chłodnicy i wtedy autko wariowało z obrotami. Z autkiem zawsze miałem problem jeśli chodzi o ogrzewanie (słabo grzeje) i zima zazwyczaj w czapce i rękawiczkach.
Autko nagrzewa się do 70-stopni, przy 80-ciu załącza się wiatrak i zbija temperature znowu do 70 stopni. Dodam, że teraz rzadko kiedy osiąga temeprature 80 stopni. Kiedyś nagrzewał się do 90 stopni i wtedy wentylator się załączał ale od dłuższego czasu dopchodzi do temperaotury 70 stopni a nawet jak zatrzymam samochód np na światłach to potrafi minimalnie wskazówka pokazać jeszcze mniejszą temperature.
Auto w gazie - bardzo dymi na biało na biegu jałowym nawet jak już jest nagrzane. Uszczelka pod głowicą byłą stosunkowo nie dawno wymieniana więc to raczej nie to. Płynu z chłodnicy nie ubywa. Parownik kiedyś był dużo bardziej gorący teraz tylko letni ale na tyle że autko trzyma ładnie obroty.
Jak macałem przewody to traczej ciepłe niż gorące. Co to może być ? Już mi ręce opadają i coś czuje że długo tym autkiem nie pojeżdże (i tak mi służył dłużej niż planowałem) no ale zime chciałbym w ciepełku przejździć...
Jakieś sugestie ? Pomysły ? Mechanik jak mnie widzi to już ma mnie dość
Może zapowietrzone ? Jak tak to jak się odpowietrza ?