Witam W ostatnim czasie ręce mi już opadają... Od czasu kupna golfa temperatura nie przekraczała 70-75 stopni. Mechanik mówił, że to OK i nie trzeba nic robić... A ja głupi posłuchałem zamiast wydać grosze na termostat... Chciałem teraz się tym zająć, czytałem sporo jak sprawdzić czego to wina, ale kupy to się nie trzyma po odpaleniu przejechałem dziś kilka kilometrów (jechałem około 10-15minut). Zatrzymałem się, nie gasiłem silnika, podniosłem maskę i złapałem za węże, tak jak pisano na forum Górny gorący, dolny po pierwszych kilometrach całkiem zimny, a po tych 15 minutach gorący... Nie wiem jak to rozumieć, termostat uszkodzony czy jednak sprawny?
Wąż "1" był początkowo zimny, później nagrzany, wąż "2" od początku był wręcz gorący... Dodam że cienki wężyk idący do zbiorniczka wyrównawczego też nagrzewa się jak wąż "2".
Przy poszukiwaniach czujnika temperatury zauważyłem też coś co mnie zaciekawiło, mianowice kostkę w którą nie są wpięte żadne kable... Czy czegoś brakuję??? Żadne kable nie wiszą w pobliżu...
Dodam jeszcze, że przy wentylatorze też było dziś ciepło, a później z wentylatora albo chłodnicy zaczął wydobywać się biały dymek... Nie wiem co jest grane, zastanawiam się czy warto dochodzić, inwestować...
I jeszcze jedno pytanko... Jakie mogą byc przyczyny dymu z okolic silnika??? zaczyna to być denerwujące, ostatnio nawet otwierałem maskę z gaśnicą w ręku Ale żadnego ognia, tylko biały/siwy dym... Ostatnio wymieniłem uszczelkę pod pokrywą zaworów bo robiło się mokro, ale teraz myślę skąd jeszcze może wyciekać (chyba olej) Obstawiam że kapie gdzieś na kolektor i stąd ten dym ... Na zdjęciu zaznaczyłem wtyczkę "1" która jest cała mokra z oleju chyba... ;|
Zaznaczyłem miejsca w których najbardziej widać dym...
Jeśli ktoś miał podobne problemy, jeśli ktoś ma jakieś sugestie to będę bardzo wdzięczny...