Kolego. Termostat to element dzięki któremu płyn chłodniczy dostaje się do chłodnicy. Ale dzieje się tak dopiero przy określonej temperaturze bodajże 85 stopni. Ciecz która nie ma tej temperatury nie powinna dostać się do chłodnicy. Więc silnik nawet w zimie czy w lecie musi mieć 90 stopni i koniec kropka jak ma za mało to jest niedogrzany a to wina termostatu i koniec kropka. Masz termostat który się albo zablokował na otwarciu albo nie domyka więc tak czy siak jest do wymiany. Powtórzę się jeszcze raz... silnik MUSI mieć 90 stopni bo to tak i tyle. Skoro się nie dogrzewa to ma wadliwy układ chłodzenia a dokładnie termostat. Więc do wymiany z nim. U mnie na sprawnym układzie i zapewne u każdego który ma sprawny układ nawet gdy na dworze jest minus pierdylian to i tak silnik dogrzeje się do 90*.
Zagłębie się do filozofii termostatu, to jak by zawór regulowany temperaturą. Ciecz normalnie pracuje w układzie silnik+ nagrzewnica. Tak jest do czasu gdy ciecz osiągnie określoną w termostacie temperaturę. Gdy ją osiąga - załóżmy te 85stopni w tedy termostat otwiera się i ciecz pracuje w układzie silnik+nagrzewnica+chłodnica. Gdy ciecz nagrzewa się za mocno to w ruch idzie wentylator chłodnicy który dochładza ciecz w układzie.
Co ja się produkuję... dogrzej auto nawet do tych 70, złap ręką przewody od chłodnicy i za pewne masz oba ciepłe przewody. Oba ciepłe są gdy termostat jest otwarty. A jak mówiłem do czasu osiągnięcia temperatury 83 czy 86 termostat musi być zamknięty. Złap ręką oba przewody przy 70 i jak oba będą ciepłe wymieniaj termostat.