Pacjent to:
Skoda Octavia 1 1.9TDI AHF 110KM z prawdziwym przebiegiem 254 tys km.
Objawy usterki:
Zaobserwowałem u siebie ubytek płynu chłodzącego jakieś 400ml na 500km ( trasy). Objawy wycieku dopiero zaobserwowałem po zimie. Ubytki występują tylko przy jeździe w trasie w szczególności jeśli na trasie znajdują się ekspresówki , gdzie auto zostaje przegonione z prędkościami ok 160km/h
Z braku czasu na naprawę sięgnąłem po uszczelniacz do chłodnic Prestone.Wszystko zrobiłem według instrukcji z pudełka, no poza tym, że chciałem czekać aż się silnik nagrzeje na biegu jałowym tylko pojechałem 4km. Po wszystkim jeszcze silnik pochodził na wolnych obrotach z 10minut. Patrzyłem pod maską płyn ładnie się wymieszał i miał jednolity kolor płynu G12.
Ale moja radość nie trwała długo , przejechałem jakieś 200km i zaglądam pod maskę, a zbiorniczek zapchany pianką po sam korek o konsystencji bitej śmietany, że nie sposób odczytać poziomu płynu.
Diagnoza mechanika:
Test na obecność spalin w układzie chłodzenia wyszedł negatywny.
Chłodnica szczelna.
Węże szczelne.
Oba wentylatory klimatyzacji jak i duży chłodnice sprawne i się załączają
Pompa wody nie cieknie - też sprawdzona
Mechanik twierdzi, że to jednak uszczelka i płyn może się dostawać do tłoka czy jakoś tak i tam może być spalany.
Co twierdzicie o tej teorii?
Bo nie wiem czy nie wpakuje jakieś 1000zł w błoto a problem nie zniknie. Czy może płyn Prestone jest taki dobry , że pomimo przepłukania układu zatkał dziurę i teraz nie wiadomo czy to uszczelka?