przez ares101 » 4 kwi 2013, o 18:12
Witam, dzisiaj wracajac do domu, jadac sobie ok 60-70 wyskoczyl mi kot na droge, i jak wiadomo zaczalem hamowac az dym z opon polecial (kota odbilo i pobiegl dalej). Gdy sie zatrzymalem wyszedlem z auta zobaczyc czy czegos mi nie urwalo, bylo ok. Siadam naciskam hamulec, a tu brak jakiegokolwiek oporu, ledwo co hamowal. Kumpel powiedzial, ze to moze byc albo wyciek plynu, albo zapowietrzenie, co Wy o tym myslicie?