SotoM napisał(a):nie spotkałem sie takze z czyms takim jak - szczeki z okładzinami nad wymiar...co to jest...
A to dziwne, bo to jedna z podstawowych a zarazem najistotniejszych zasad podczas regeneracji hamulców bębnowych w których przewidziane jest toczenie bębnów. Bez takich okładzin każda taka obróbka bębna jest absurdem i niepotrzebną czynnością, która bardziej może zaszkodzić niż pomóc.
SotoM napisał(a):papierem sciernym scierasz okladzine do momentu az beben załozysz....
panowie....
hellooo....
Tak samo jak w wyżej podanych informacjach przez
marcinkoz2910, masz dokładnie określone najważniejsze parametry dla nominału (średnica
nominalna bębna oraz
nominalna grubość okładzin ciernych), to dokładnie tak samo są one określone dla konkretnych szlifów. Zazwyczaj są określone dwa takie zestawy wg. których na podstawie owalizacji, stopnia zużycia oraz głębokości mikropęknięć dobiera się odpowiedni i na konkretny wymiar toczy się bęben+do tego konkretna grubość okładziny ciernej i nic nie trzeba ścierać.
Tak to wszystko po krótce wyglada.
A nie jakieś zgładzania, zrównywania nierównosci bębna, który już dawno powinien być wymieniony na nowy. Pomijając fakt, że dane książkowe a praktyczne dotyczące maksymalnego zuzycia bębna to dwie różne odrębne od siebie rzeczy.
Brak danych i części ponadnormatywnych do Golfów i innych osobówek wynika zapewne z tego co wyżej napisał
K@mil oraz z tego, że one i tak wytrzymują długo. Tył nie hamuje mocno, nie jest narażony na jakieś mega zużycia i przegrzania. Producent zapewne nawet nie brał pod uwagę ich regeneracji.
[shadow=red] Sprzedam 2 x Kawa ZX-6R, 2001r oraz 2004r (636 na wtrysku) [/shadow] Sprzęty w nienagannej kondycji... Więcej info na PW.