Odpalam auto,ruszam, naciskam hamulec i mam problem bo go nie mam. Zdenerwowany jakoś udało mi się zatrzymać. Otwieram maskę,patrzę płynu ubyło. Zostało może z 20% Podjechałem do sklepu i dolałem do zbiorniczka. Po kilkunastokrotnym wciskaniu hamulca wszystko wróciło do normy. Po kilku tygodniach wrócił ten sam problem. Zaglądam pod auto a przy lewym tylnym kole przewód jest mokry. Teraz pytanie. Walnięty przewód czy coś innego i ile może kosztować naprawa?
