Czołem Panie i Panowie!!!
Ostatni pisałem o tym ze cos mi szura w lewym kole, zdjalem kolo i faktycznie, klocek sie skonczyl. Pomyslalem ze wraz z klockami wymienie tarcze. Kupilem dzisiaj wszystko biore sie za wymiane. I tu zonk. Zacisk ladnie zdjalem ale to jarzmo pod ktore trzeba wsadzic tarcze juz nie bardzo, jedna sruba puscila po napier.... w nia mlotkiem ale druga byla tak oporna, ze tylko zjechalem na niej leb zrezygnowalem z wymiany tarcz i wymienilem tylko klocki - pogoda dzisiaj nie sprzyja a nie bardzo chce mi sie tablac w blocie na podworku. Co nie zmienia faktu ze mam zagwozdge co z Ta sruba zrobic?! wymyslilem ze kantowka utne jej leb zdejme jarzmo i moze uda sie jakos wykrecic a na to miejsce dam calkiem nowke srube. Co o tym myslicie?! moze macie jakis inny pomysl? A druga sprawa do taka ze klocki na obu kolach nie rowno mi sie zdzieraja ( chyba ze poprzednik zmienil tylko z jednej strony) w kazdym razie na lewym kole klocki byly zdarte do cna a na prawym byly jeszcze do polowy dobre. Macie jakies sugestie w zwiazku z tym??
Z gory dziekuje za kazda pomoc, pozdrawiam