Otóż miałem dzisiaj "miłą" niespodzianke śmigałem golfizną po bocznej, ale asfaltowej drodze mając ok. 40 na blacie zagapiłem się (przyznaje) i wpadłem w sporą dziurę:/ Myślałem, że straciłem koło, ale mówie auto jedzie dalej więc luz . Powstał mi jednak luz na kierownicy, gdy nią poruszam (minimalne wahnięcia od prostej) wydaje dziwny dźwięk podczas jazdy i postoju (jakby tarcie, hmm nie dokońca nie wiem jak to nazwać) , przy jeździe po idealnie prostym asfalcie jest luz, ale juz na minimalnych nierównościach czuje na kierownicy drgania, mam wrażenie... może i trochę przesadzam bo teraz straciłem porównanie (wcześniej nie zwracałem być może uwagi na to) że kierownica stała się taka luźna (nawet nie w sensie luzu). Co to może być dokładnie, ja diagnozuje i właściwie modle się by to tylko była końcówka drążka, jutro podjade do mechanika i się przekonam, ale moze ktoś z was powie mi teraz co to moze byc i z jakimi kosztami mam się liczyć.
Przepraszam za chaotyczność tej wypowiedzi, ale jestem lekko poddenerwowany zaistniałą sytuacją.
Pozdrawiam