Witam wszystkich. Od jakiegoś czasu borykam się z takim problemem, na dłuższej trasie jest on bardzo uciążliwy, a mianowicie: po zmianie opon na zimowe zaobserwowałem jakby lekko mi autko ściągało na lewo, nie przejmowałem sie tym bo myslalem ze to moze cisnienie nie takie co trzeba (sprawdziłem - ok) wiec jezdzilem dalej ale po kilku kursach (320km) zaczęło mnie coraz bardziej ściagac na lewo przy puszczeniu gazu (normalnie kierwonica zachowuje sie jakby wpadła w jakas koleine i trzeba z nia walczyc aby utrzymac prosto auto), jednak po dodaniu gazu - przyspieszaniu (najbardziej czuc to przy nizszych biegach) kierownica sie prostuje i odczuwalne jest jakby lekkie znoszenie na prawo, przy hamowaniu jedzie w miare prosto z lekka checia skrecenia w lewo... jest to bardzo uciążliwe podczas dłuższej trasy bo cięzko jest utrzymac kierunek... zaznaczam, ze nie udezyłem w zaden kraweznik, nie wpadlem w zadna wieksza dziure, kola sa wywazone, cisnienie jest takie samo na kolach jednej osi, jedynie to pasek od wspomagania jest lekko luzny i piszczy przy max skrecie.... Prosze o pomoc poniewaz jazda, tym bardziej, ze jest teraz slisko, staje sie coraz bardziej niebezpieczna.
Czy moze byc to wina np. zle działajacych hamulcow poniewaz zaobserwowalem ze gdy ostatnio hamuje (i to nawet z niewielkich szybkosci) to hamulce wydaja taki dziwny dzwiek jakby sie przegrzewaly (takie bulgotanie); inna teoria czy moze byc to wina łożyska albo 2 roznych par kol (z przodu 14", a z tylu 13"); jak najlepiej zwalczyc ten problem bez duzych kosztow, czy da sie cos zrobic samemu czy trzeba jechac do mechanika???
BEDE WDZIECZNY ZA WSZYSTKIE ODPOWIEDZI!!! Z GÓRY DZIEKI ZA POMOC!!!!