Jak ruville trafil sie wadliwy to trzeba bylo kuypic SKFa. Co do lozysk:
Jesli ktos wymienia, cokolwiek, jak mechanik, ktory dlubal i cial przy twoim lozysku to nie ma co sie dziwic. Rownie dobrze mozna bylo kowala albo szewca poprosic o wymiane.
Jak ja wymienialem lozysko to szczena mi opadla bo widzialem czysty warsztat, klucze Bety lub Stahlwille, profesjonalna prasa cisnieniowa i wszystko zostalo pieknie wymieniona. Piasta przebadana, oczyszczona, lozysko weszlo jak w maslo. Dokrecone dynamometrem i odpowiednia sila zgodnie z ksiazka serwisowa. Mechanik, ktory wymienial ci lozysko nie dostalby ode mnie zlamanego grosza bo to kolejny Pan Stasiu z szopy, kolega kolegim kuzyn dziadka, poczciwy rzemieslnik, ktory po wymianie kola w maluchu naprawia inne samochodu.
UNIKAC TAKICH DZIADOW.