Ja po wywaleniu przyrostu mocy nie odczułem żadnego ale co dało sie zauważyć to silnik jakby lżej chodził lepiej wkrecał się na obroty, taki odetkany mimo że katalizator był czysciutki. Prawde mówiąc to cała ekologia zabija nam tylko auta.
podpinam bo mam problem w tej materii - a mianowicie dziś wyciąłem katalizator i wstawiłem strumienicę i zaczęły się cuda! ale od początku:
ostatnio na przeglądzie w stacji diagnostycznej na komputerze zaczęły się niby wyświetlać jakieś niepokojące rzeczy, usłyszałem, że katalizator mi się skończył i jest dziurawy, sondę lambda mam do wymiany i że spaliny przekraczają normy...
od dłuższego czasu (jakieś ze 2 lata) miałem bardzo często taki objaw, że TYLKO I WYŁĄCZNIE jak auto postało POWYŻEJ 12 godzin to przy odpalaniu (z rana na przykład) auto odpalało (odpala "na dotyk") i chwilę po odpaleniu zaczynało się dławić i coś "strzelało"/"uderzało"/"pierdziało" pod podłogą. Wtedy objaw albo dosłownie po chwili sam znikał, albo musiałem również dosłownie przez chwilę przygazować żeby "wypierdziało się" i objaw znikał albo gasł i musiałem odpalić ponownie. Po tym (samoistnym ustaniu lub przygazowaniu lub ponownym odpaleniu) powyższy objaw NIE WYSTĘPOWAŁ do czasu jak auto znów postało POWYŻEJ 12 godzin. Mogłem od razu zgasić i zapalić ponownie i problem NIE WYSTĘPOWAŁ! ponadto dodam, że powyższy objaw jeśli pamięć mnie nie myli nie występował zimą
obstawiałem, że winnym powyższego objawu jest wydech, który może być niedrożny i tu stawiałem na katalizator stąd gdy podczas przeglądu usłyszałem, że katalizator mi się skończył to utwierdziłem się w przekonaniu, że winnym jest właśnie katalizator dodatkowo od jakiegoś czasu (kilka tygodni) podczas jazdy wydech zaczął trochę mi "pierdzieć" (jakby gdzieś była dziura) i stąd również gdy podczas przeglądu usłyszałem że katalizator jest dziurawy utwierdziłem się w przekonaniu, że przyczyną tego jest właśnie dziurawy katalizator
dziś w warsztacie na moją prośbę wycięli mi katalizator i wstawili strumienicę (sondę lambda mam tylko PRZED katalizatorem). Mechanik (który już nie raz BARDZO mi pomógł) jednak nie był pewny, że winnym dławienia się po odpalaniu był katalizator, powiedział, że katalizator wcale nie był bardzo przytkany ale "może rzeczywiście to była przyczyna", również nie potwierdził dziury w katalizatorze tylko powiedział, że "mogła być" na łączeniu czy spawie
wróciłem do domu (mam "rzut beretem", jechałem bardzo powoli bo korki) wydech niestety dalej trochę pierdzi (jak puszczam gaz), ale podczas następnej jazdy zaczęły się już dziać naprawdę cuda: auto momentami zaczyna naprawdę głośno hałasować, dzieje się tak w momencie przyśpieszania przy wciśniętym gazie, ale nie za każdym razem i nie przez cały czas przyśpieszania, NIGDY tak nie miałem, hałas dochodzi z dołu, jakby gdzieś od wydechu, dodatkowo jakby trzęsie mi autem, rezonuje, szczególnie od strony pasażera, wibracje wyczuwam nawet na kierownicy, tutaj real filmik: https://www.youtube.com/watch?v=nHhsIljHn5w
1szy raz naprawdę tak boję się o auto, hałas jest duży, trzęsie też wyraźnie, obawiam się czy to nie kwestia wydechu a np. silnika czy jeszcze czegoś innego poważnego, nie wiem czy w ogóle można z tym poruszać się (choćby do warsztatu), jadąc mam wrażenie, że zaraz auto może zepsuć się "na amen" w pierwszej chwili pomyślałem, że może ta strumienica jest wadliwa i że to ona tak hałasuje i wchodzi w takie wibracje, albo że coś nie tak poszło ze spawaniem, ale przecież chyba z powodu strumienicy czy spawania nie byłoby tak dużego hałasu i tych drgań?
stąd pytanka: 1) czy ktoś wie co to może być? ten hałas i drgania? co z tym zrobić? 2) czy przyczyną takiego hałasu może być wadliwa sonda lambda? może odpiąć kostkę od sondy? 3) czy możliwe jest by po wycięciu katalizatora i wspawaniu strumienicy auto zgłupiało i tak zachowywało się? 4) czy podczas przeglądu obsługa po podłączeniu do komputera może mieć 100% pewności, że na przykład katalizator "się skończył" czy sonda lambda jest zepsuta, czy TYLKO widzą błędy i np., że spaliny przekraczają normy i stąd wnioskują, że to może katalizator albo sonda? (możliwe, że pozbyłem się całkiem dobrego jeszcze katalizatora i to na własną prośbę - brawo ja!) 5) czy przyczyną takiego hałasu może być niedrożny wydech? jeśli rzeczywiście katalizator mi się "skończył" czy możliwe żeby jego pozostałości zapychały mi gdzieś wydech? jak sprawdzić drożność wydechu? 6) czy przyczyną może być zapchana odma? (parę miesięcy temu miałem wyciek pod odmą, zrobiłem to ale teraz jak wycinałem katalizator zobaczyłem na podnośniku, że znowu się "poci" - muszę tylko zerknąć czy spod odmy cieknie, chociaż oleju mi nie bierze) 7) i czy jazda z takimi objawami może skończyć się "prawdziwym końcem" auta?
ostatnia rzecz, która póki co mi przychodzi do głowy to przewód nigdzie nie podłączony, który zlokalizowałem jakieś 2 tygodnie temu jak udrażniałem podszybie: real foto:
<
<
<
dodatkowo odnośnie dławienia się rano przy 1szym odpaleniu (jak opisywałem na początku) czy przyczyną takiego dławienia się może być niedrożny wydech? jak sprawdzić drożność wydechu? jakie mogą być inne przyczyny takiego dławienia się?
Sorka za elaborat ale naprawdę się wczułem Z góry dziękuję za KAŻDĄ informację i serdecznie pozdrawiam Wszystkich, którzy zdołali to przeczytać i są wstanie udzielić JAKIEJKOLWIEK wskazówki...
1) Nie wiem czy to będzie wydech ale możesz to przecież sprawdzić. Wchodzisz pod auto, np. na kanale i poruszaj solidnie całym wydechem, mocno, lekko, poszarp nim zobacz czy obija o coś, może któraś guma się zerwała. 2) Sonda nie może być przyczyną hałasu w bez pośredni sposób. 3) Nie. Golf 3 to nie jest Passat B6 z DPF żeby głupiał 4) Nie mogą tego zobaczyć na kompie. Tzn. Sonde owszem jak najbardziej komputer pokaże błąd, albo na blokach pomiarowych będzie widać jej wartości ale kata nie da się sprawdzić kompem, no chyba że mowa o urządzeniu do diagnostyki układu wydechowego czyli że wkładają Ci sonde w wydech i sprawdzają spaliny, to w tedy owszem wyjdzie że kat jest zapchany albo wypalony. Ja bym się nie przejmował pozbyciem kata. Też u siebie w Golfie się go pozbyłem choć był dobry, środkowego tłumika też się pozbyłem, nie jest mi to do szczęscia potrzebne 5) Nie drożny być nie może bo wtedy by nie jechał Wątpie żeby kat go przytkał ale no jest taka możliwość. Najlepiej jakbyś ściągnął tłumik środkowy i końcowy z auta i potrzepał nimi czy faktycznie w nich coś lata. Możesz nawet się przejechać ze ściągniętym wydechem od środkowego do końca, wtedy się przekonasz czy to wina wydechu ale z góry mówie że będzie BARDZO głośno. 6) Raczej nie. 7) Jeżeli to wydech to nie, nie masz się co bać
Ta kostka to od podgrzewanych spryskiwaczy szyb.
Ja bym jeszcze obstawiał jakąś nieszczelność na kolektorze wydechowym albo w ostateczności coś ze skrzynią bo dziwią mnie te wibracje
1) w warsztacie gdzie wycinałem kata okazuje się, że muszę wymienić poduszki, na których siedzi silnik (jednej chyba w ogóle nie mam), poza tym silnik "trochę się obluzował i jest przechylony", rzeczywiście pod maską też mi trzęsie jak auto wchodzi w ten rezonans co wyżej opisywałem więc prawdopodobnie hałas spowodowany jest lataniem silnika i ten rezonans przechodzi dalej po wydechu, ALE dziwne, że przed wycięciem kata i wstawieniem strumienicy ABSOLUTNIE tego nie było, możliwe, że przy ruszaniu wydechu, który jakiś cudem wcześniej został zamontowany tak, że pomimo tego latającego silnika nie rezonowało to teraz jednak zaczęło... niestety będę wiedział dopiero za 3 tygodnie bo teraz zaczęli urlop w tym warsztacie ale chyba delikatnie mogę czasem gdzieś podjechać? (jak już będę musiał) - jak bardzo delikatnie gazuję to problem udaje mi się zniwelować prawie do zera
2) tutaj poniżej daję link do real video tego dławienia się co wyżej opisywałem choć udało mi się nagrać tylko jak minimalnie się dławił po starcie, jak uda mi się nagrać jak naprawdę potrafi się przydławić to wkleję, real video: https://www.youtube.com/watch?v=gmft7MdvQT4
3) podejrzewam jeszcze tą odmę bo znów mam z niej wyciek, poniżej real foto, już raz robili mi tą odmę w innym warsztacie, uszczelnili niby ale wyciek znów jest, no chyba, że to nie odma ale z czegoś innego, dziwi mnie, że to niby z odmy ale mokre jest prawie idealnie poziomo poniżej tej wystającej blachy - może to jakaś uszczelka poszła albo coś? real foto:
skoro mam tam wyciek to może niedrożna jest, ciśnienie wywala olej i może to powiększone ciśnienie ma też wpływ, że silnik mi tak tańcuje? teraz kojarzę, że zawsze miałem oleju wlane więcej niż powinienem, tzn. na bagnecie nie miałem na środku tylko na górze, może przez to też mam za duże ciśnienie? czy olej powinien być tylko na środku, jak pozbyć się nadmiaru wlanego oleju?
Jak można nie mieć poduszki silnika? No sory, można się nie znać, można być laikiem ale bez przesady żeby jeździć bez poduszki? Przecież to jest nawet nie do pomyślenie. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe na ile rzeczy wpływ ma ta poduszka i jakich można szkód narobić jeżdżąc bez? Od razu Ci mówie że jazda na choćby zużytej poduszce przez dłuższy czas prowadzi do szybkiego zużycia się reszty poduszek, już nie mówie do czego mógł doprowadzić brak którejś poduszki...... Pomyśl sobie że jak silnik jest źle amortyzowany przez poduszki czyli wpada w duży rezonans to nawet zapłon może wypadać, przez co silnik nie równo chodzi. Brak którejś z poduszek napewno bardzo negatywnie odbija się na elementach przeniesienia napędu jak w sumie całej reszcie.... Jak tak będziesz jeździł to tylko czekać aż którąś łape urwie...
Co do odmy to chyba sam sobie odpowiedziałes filmikiem do czego prowadzi zatkanie jej.
A dźwięk z tego filmiku co nagrałeś według mnie wskazuje na jakąś nieszczelność na kolektorze albo poprostu kamera zmieniła dźwięk
no ja te poduszki chcę jak najszybciej zrobić, tylko w warsztacie urlop, podjadę do 2ego warsztatu, a o tych poduszkach nie miałem świadomości bo przed wycięciem kata NIC mi nie rezonowało (wogóle nie rezonowało), a profesjonalnym mechanikiem rzeczywiście nie jestem
dziwi mnie ten wyciek dlaczego jest tak idelanie poziomo prosto? jakby z odmy się lało to by tak leciało w bok? nie wiem bo nigdy tego nie przerabiałem, latam po necie i jedynie na co póki co trafiłem to wyciek spod uszczelki pod głowicą taki prosty ale to wyżej na silniku jest, a to na pewno będzie odma? czy może być coś innego? jeśli tak to co?
z tym wyciekiem przy odmie chodzi mi to czy ta wystająca blacha (foto poniżej) zaznaczona kolorem czerwonym to po prostu taka jest ściana silnika (nie żadne łączenie żadnych części), bo miska olejowa to dopiero to łączenie kolor niebieski? i co to za przetarcie kolor zielony?
tutaj teraz sam sobie odpowiem - może komuś kiedyś się przyda A więc: 1. duży hałas był spowodowany tym, że przy spawaniu trochę "złapali" mi podłogę (tłumik środkowy lekko dospawany do podwozia, dotykał i rezonował) - po poprawieniu wszystko OK
2. po wycięciu kata, wymianie sondy lambda i czujnika temperatury auto CAŁKOWICIE przestało dławić się przy starcie
3. ta plama jest pozioma bo pod odmą jest pozioma wystająca blacha - to nie jest żadne łączenie czegokolwiek tylko taki jest kształt silnika 1.4 AEX - tak to kolor czerwony
4. poduszki silnika wymieniłem dwie, ale pracownik mojego mechanika chyba trochę koloryzował na chwilę przed urlopem (to była sobota a zakład miał być zamknięty na 3 tygodnie) z tym, że poduszki mi się "skończyły" bo w moim właściwym warsztacie nie potwierdzili faktu "skończenia" się poduszek, ale na moją prośbę, jak się wyraziłem żeby zrobili wszystko co trzeba, wymienili dwie: poduszka silnika przód i poduszka silnika tył. Ale może są 3 poduszki? Teraz jakby auto bardziej mi się trzęsie, nawet jak stoi to po desce rozdzielczej przy airbagu pasażera przy schowku i po kierownicy widzę - ale może poduszki muszą się jakoś ułożyć czy coś?
szymekk napisał(a):Przetarcie bedzie od tego przewodu który tam wisi. Przewód pewnie od sondy lambdy.
@szymekk dzięki za info! tak ten przewód co wisi to od sondy lambda, ale co to jest ten element, który właśnie ten przewód od sondy lambda obciera? hehe czy ta przetarta "rurka" w ogóle się obraca?