Witam.
Wydaje mi sie, ze mam jakis problem z kierownica, ale wydaje mi sie, ze moge wykluczyc pompe wspomagania. Moim zdaniem to stary plyn ukladu wspomagania, ale wole sie upewnic.
Jakis czas temu zmienilem kierownice ze sportowej na oryginalna i bylo ok. Pozniej sciagalem kierownice wraz z tuleja, bo musialem dostac sie do kostki od stacyjki. Kilka dni bylo ok, a pozniej krecac w miejscu troche ciezko szlo. Teraz w miejscu i na zakrach kreci mi sie dobrze (jak dawniej) i wspomaganie dziala. Problem jest za to innej natury. Jak po nocy odpale samochod i chce jechac, to kierownica jest strasznie zablokowana. Musze ja mocno przekrecic stojac w miejscu, zebym po chwili mogl juz normalnie krecic. Przypomina mi to, jakby np. wytlumacze to tak - kierownica jakby zaciskala sie na jakis zabek i dopiero jak chwile nia przekrece o kilkadziesiat stopni, to wyskakuje z zabka i juz daje sie normalnie krecic (to tak dla zobrazowania, dla wyobrazni, bo nie wiem, jak to wytlumaczyc inaczej). Przed chwila dwoma rekoma ciezko mi bylo ja w ogole ruszyc, ale jak sila przekrecilem, to juz poszlo, ale naprawde dzis bylo ciezko.