Panowie dziś rozgrzałem autko, pojechałem na prostą i dałem po piździe. Wracam na parking, 90 stopni, wentyl się załącza, jest elegancko.
Otwieram maskę, a tam z okolic wentyla, czy chłodnicy dym
Autko zgasiłem, wracam - nie ma dymu... Może to woda ze spodu? Bo przez kałuże przejeżdżałem parę sekund wcześniej? Otwieram korek wlewu płynu chłodniczego... psssss i jeb, płyn poszedł ponad max trochę. Poza tym korek był tak jakby odkręcony... (nowy już idzie do mnie z allegro, bo wcześniej już mi 2 razy wyleciał - sugeruję jego wadę).
Poza tym płyn mi się troszku wylał w momencie jak odkręciłem korek, tyle, że gdzieś z tyłu Czyli jest jakaś nieszczelność....