Wiem, że wyda Wam się to dziwne, ale ja mam sprawdzony sposób... Zaprzyjaźnić się z osiedlowymi menelami. Takimi co łażą po osiedlu, grzebią po śmietnikach, piją tanie wina, śpią na ławkach... Kiedyś przyfilowałem takich trzech co grzebali w śmietniku osiedlowym. Pogadałem z nimi czy często włóczą się po nocy... Powiedzieli, że całą noc grzebią za puszkami itd. Dostali na piwko i powiedziałem, że jak będą widzieli coś dziwnego w pobliżu mojego auta to niech się tym zainteresują... Myślałem, że to oleją, ale po jakiś 2 miesiącach jakiś odważny próbował się włamać do auta i mu nie poszło bo zdążył tylko zmasakrować wkładkę od zamka i już na miejscu byli osiedlowe żule... Na drugi dzień wychodzę do pracy, a oni siedzą na ławce pod moją klatką i czekają na mnie... Opowiedzieli co się stało i zaczęli przepraszać, że go nie złapali, ale byli tak obładowani zdobyczami, że i tak by go nie dogonili... Dostali na piwko, podziękowali i teraz póki co mam spokój... Raz za czas rzucę na jakieś piwko i przynajmniej śpię spokojnie