Witam. Problem polega na tym że wystawiłem samochód na sprzedaż, przyjechał kupiec, zrobił dużo kilometrów po niego, stał oglądał, patrzył czujnikiem magnesowym, zagladal wszedzie, sprawdzał, przejechał sie, pozwolilem mu obejrzec samochod na kanale, no pozwalałem mu zaglądać wszędzie gdzie tylko zachciał. Nie mialem nic do ukrycia poprostu, samochod sam w sobie kupilem 3 miesiace temu ale poprostu najzwyczajniej w swiecie mi sie nie spodobał i zdecydowałem sie go sprzedac. Kuilem go za wyzsza kwote niz sprzedałem, kupiec który kupił ode mnie samochód wykrył kilka wad tj bijące tarcze hamulcowe, szumiące łożysko i rzekomo zgrzytający synchronizator trzeciego biegu. Mimo to zgodził się na kupno pojazdu. Umowa którą zawarliśmy wyglądała tak: http://www.v10.pl/prawo/umowa,kupna,spr ... du,12.html
Dzisiaj tj. następnego dnia od kupna dzwoni do mnie że samochód chce zwrócić ponieważ ma wade ukrytą o której mu nie powiedziałem (sam o niej nie wiedziałem) według niego wymieniane były obydwa tylne błotniki. Jeden mówił że był chyba zgrzewany w miejsce oryginalnego a drugi troche inaczej zrobiony. Samochod nie jest nowy przecież, Ja taki samochód kupiłem i nic przy nim nie robiłem i sprzedałem w takim stanie jakim go kupiłem. Co mam robić? Pomocy.
Ktoś ogarnia co i jak i pomoze ?