Adi napisał(a):A jak juz w nią celujesz to nie chamowac przed nią, tylko przejechac aktualna predkoscia
Dokładnie rzecz biorąc to: hamować ile się da przed przeszkodą i puścić w ostatnim momencie jazdy po dobrej nawierzchni tak, by po dziurze zawieszenie przekulało się bez żadnych obciążeń, luzem. To teoria, czy tak zawsze jest na to miejsce i czas jak dziura wyskoczy w ostatniej chwili spod poprzednika?