Witam. Po wymianie kompletnego gwintowanego zawieszenia zaczęły się stuki w lewym przednim amortyzatorze.. Stukało, stukało, aż w końcu podniosłem maskę i tak pobujałem samochodem i stwierdziłem, że to nie jest amortyzator dokręcony. Pojechałem do mechanika (bo brak specjalnego klucza) i mi dokręcił i powiedział, że ja będzie się znowu odkręcać to jest do wymiany poduszka z łożyskiem. Po paru dniach znowu zaczęły się te stuki ; / Pojechałem po taką gumę z łożyskiem MC Perssona i kupiłem to. Wymienił mi i teraz znowu popuścił ten amortyzator i dalej stuka. ; / Co to może być? Ma ktoś jakiś inny pomysł w czym tkwi tu problem?
Po wyglądzie np. Pytam bo kiedyś z kumplem montowaliśmy do nowych poduszek stary typ górnego talerzyka i też były jakieś przeboje. Ale skoro u ciebie na serii było ok to raczej wątpię... Jeżeli nakrętka się sama odkręca (tak wnioskuje bo stąd te stuki?) to albo zmień nakrętkę albo coś z gwintem jest nie tak.
hellaflush, Powiem tak. Na serii to mi prawy identycznie tak stukał. Aż w końcu założyłem gwint i byłem zadowolony. Ale po paru dniach lewa strona puka. I nie mogę dojść do wniosku co to takiego. ; /
A jak ściągnę te dwa kapselki to jak porównuję te dwa amorki to właśnie przy tym lewym krótko wystaje ta śruba. To może przez to, co? Bo przy tym prawym to jest długa i tam nic się nie dzieje..
Na mocowaniu poduszki mcphersona. Dokręć śrubę do końca, tą która dociska łożysko wraz z poduszką. Kluczem pneumatycznym. Potem załóż talerzyk i dokręć nakrętkę.
Paweu, No ja byłem u mechanika i On dokręcał z całej siły i to puściło i dalej stuka ; /
A tylko to jest ta przyczyna? Innej nie ma? Bo też jak od to dokręcił to było dobrze na dzień, wtedy już znowu zaczęło stukać..