Witam! Jeśli temat nie w tym miejscu bardzo przepraszam i proszę o przeniesienie. Wczoraj wracając do domu dosyć późno, było ślisko.... Wchodząc w przed ostatni zakręt przed moim domem wpadłem w poślizg...
gdyż było ślisko poniosło mnie bokiem, gdy zobaczyłem latarnie prawie na boku auta dodałem gazu, wyszedłem z tego, lecz poleciałem na krawężnik, cieszę się że tylko na krawężnik dobrze ze nic z blacharką się nie stało.... Wyszedłem z auta patrze mam felgę prawą od pasażera z przodu wykrzywioną w dwóch miejscach... Powiedziałem trudno, lepsze to niż latarnia... Ruszając zaczęło coś stukać, pomyślałem ze felga krzywa dla tego... dojechałam tylko na parking. Następnego dnia rano, pojechałem mamy autem do kolegi po stalówkę, założyłem tą stalówkę, i niestety dalej jest coś nie tak... Gdy samochód jedzie unosi się w pewnym momencie do góry i zaraz opada na dół, przy czym strasznie stuk, trzeszczy, jak by miało coś się urwać zaraz... Pytałem znajomych co to może być, lecz żaden z nich nie jest mechanikiem, usłyszałem odpowiedzi: półośka, wahacz, przegub... Proszę o odpowiedź co to może być, w jak na szybszym czasie, gdyż autko jest mi potrzebne na co dzień... I jeszcze mniej więcej jakie koszta + robocizna.... Bardzo dziękuję za odpowiedź! Pozdrawiam!