wszystko jak w temacie...
jechałem dzisiaj sobie rano i w zakręcie mnie wyrzuciło (mała prędkość ~40km/h) i próbowałem skontrować i kręciłem kierą do oporu...
Po ,,manewrze" (skądinąd nieudanym bo postawiło mnie w poprzek drogi...) z lewego koła (lub z jego okolic) zaczęły dobiegać takie stuki (przy stałej prędkości regularne) które nasilały się wraz ze zwiększaniem prędkość ( a słyszalne stają się po przekroczeniu 40~50km/h).
Przypuszczam że to jakieś łożysko/piasta lub przegub...
Co Wy na to