no cóż taka już nasza świętokrzyska mentalność
gadałem ze znajomym z forum golfa i mówił że u nich też ciężko cokolwiek wspólnie ustalić
ja może i bym przyjechał ale już dawno golfina służy mi tylko jako środek transportu a nie obiekt uwielbienia (zresztą tak było do początku) co oczywicie nie oznacza że nie myję go, nie sprzątam, nie zmieniam oleju itp i przeglądy przechodzi bez większych zastrzeżeń... ale żeby zmieniać bez potrzeby zawieszenie, lampy, felgi czyli szeroko przez Was pojęte "modzenie" to wogóle mnie nie kręci bo nikt nigdy mi za to kasy nie odda a jakby na to nie patrzeć to golf i tak pozostanie golfem i mało kto kto nigdy golfem nie jeździł albo nie jeździ ma o nim dobre zdanie. Poza tym zawsze ustawiacie się w sobotę a ja jak nie pracuję w sobotę to mam co robić w domu a nie włóczyć się po kielcach.
i zapewne jestem w znacznej większości